Łowczy Arkadiusz Boczkowski o dzikach w mieście
Rozmowa radnego Rady Miejskiej w Dąbrowie Górniczej Kamila Dybicha z Łowczym Koła Łowieckiego "Dąbrowa" w Dąbrowie Górniczej.
https://silesia24.pl/wiadomosci/szczegoly/co-zrobic-gdy-spotkasz-w-miescie-dzika-wyjasnia-dabrowski-radny-wideo-27017
Dlaczego dziki wchodzą na teren osiedli mieszkaniowych
Pamiętajmy, że dziki żerują głównie nocą, a w dzień przebywają w ostojach - odpoczywają. Szukając pożywienia potrafią przejść nawet kilkadziesiąt kilometrów. Ich ścieżki w pewnych okresach są stałe, a więc co noc z dość dużą regularnością chodzą w te same miejsca, w których znajdują pożywienie. Dlatego tak ważne jest nie wyrzucanie jedzenia np. dla ptaków w miejscach, które odwiedzają dziki. Ludzie często nie zdają sobie sprawy, ale sami ściągają te zwierzęta do miasta, pozbywając się resztek jedzenia w taki właśnie sposób.
Jak możemy pozbyć się dzików z miast
Oczywiście, najbardziej efektywną i skuteczną metodą jest odstrzał, ale.... nie jest to takie proste. Pomijając względy osobistych osądów co do „humanitarności” takich działań i oceny czy jest to rozwiązanie dobre czy złe, chciałbym wyjaśnić pewne kwestie z tym związane. Po pierwsze, ze względów bezpieczeństwa w mieście odstrzał jest dopuszczony tylko w ostateczności w przypadku realnego i wysoce prawdopodobnego zagrożenia. Raczej nie chcemy takich sytuacji i jeżeli to możliwe to będziemy tego unikać. Po drugie, na wiosnę obserwujemy głównie migracje loch prowadzących potomstwo (pasiaczki), w takiej sytuacji nikt nie podejmie się zabicia matki dzieciom lub odwrotnie. Zatem zostawmy kwestię odstrzału i przyjrzyjmy się innym możliwościom.
Weźmy pod uwagę np. odłów. To działanie długookresowe i bardzo kosztowne. Pomijając względy techniczne, nawet jeżeli uda się złapać kilka dzików i je wywieźć, to jak pokazuje doświadczenie wielu miast w Polsce, nie rozwiązuje to całkowicie problemu dzików. W ich miejsce przychodzą nowe dziki. Kolejny problem z odłowionymi dzikami to konieczność ich transportu w inne miejsce. Nie możemy przewieźć dzików do pobliskiego lasu, bo w krótkim czasie wrócą one na swoje dawne miejsce. Z kolei przemieszczanie dzików na dalsze odległości podlega ograniczeniom ze względu na ASF. O ile w przypadku stosowania odłowni można próbować skutecznie odłowić lochę ze wszystkimi młodymi, to w przypadku metod farmakologicznych jest to praktycznie niemożliwe.
Co zatem zrobić ?
Otóż działania zostawmy specjalistom – czyli kołom łowieckim. Stosowana przez nas metoda opiera się na nęceniu dzików na drodze ich migracji oraz stopniowym odsuwaniem tych nęcisk w stronę terenów, gdzie będą mogły bezpiecznie wychować swoje młode. Z czasem dziki zmienią drogi migracji i przestaną wchodzić na tereny zamieszkałe. Jak pokazuje nasza praktyka takie działania są skuteczne, ale przyzwyczajenie dzików do nowych kierunków migracji trochę musi potrwać. Muszą nam też pomóc mieszkańcy przez zaprzestanie wyrzucania jedzenia np. przy śmietnikach.
Czy dziki są niebezpieczne?
I tak, i nie. Zwierzyna dzika z założenia nie szuka kontaktu z człowiekiem. Człowiek jest traktowany przez nią jako zagrożenie, a więc będzie go unikać. Oczywiście są tu wyjątki. Jeżeli zwierzyna zbyt długo żyje w obecności człowieka, traci naturalny instynkt obronny i przestaje się go bać. Nie świadczy to o tym, że można do niej się bezpiecznie zbliżyć. Pamiętajmy, że cały czas jest to dzikie zwierze i w żaden sposób nie możemy przewidzieć jego reakcji na nasze zachowanie. Zwykłe wyciągnięcie ręki z bułką może zakończyć się atakiem dzika. A ostre szable i fajki (oręż) lub mocna szczęka u lochy mogą bardzo mocno poturbować człowieka. Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że zwykle największe zagrożenie dla człowieka ze strony dzików wynika z naszego zachowania. Uważajmy zatem i nie zbliżajmy się do dzików, nawet jeżeli wydaje nam się, że są one do nas przyjaźnie nastawione. Szczególnie należy uważać na lochy prowadzące młode, które osaczone mogą zareagować atakiem w obronie swojego potomstwa. Zatem nie zbliżajmy się do warchlaków, nie dotykajmy ich, bo ich matka (locha) nie koniecznie musi zrozumieć nasze intencje. Nie zbliżajmy się również do rannych zwierząt np. w wypadkach komunikacyjnych, te w przypływie adrenaliny są w stanie zaatakować człowieka bez żadnego ostrzeżenia.
Jak zatem zachować się w przypadku kontaktu z dzikami?
Przede wszystkim robić wszystko, by nie dopuszczać do bezpośredniego kontaktu. Ale jeżeli już przypadkowo natknęliśmy się na dziki to starajmy sie spokojnie oddalić się. Nie wykonujmy gwałtownych ruchów, nie biegnijmy. Gwałtowna ucieczka może sprowokować dzika do ataku, a wierzcie mi, że jest on w stanie nas szybko dogonić.
Nie dopuszczajmy do kontaktu naszych psów z dzikami, bo może się to skończyć dla naszych czworonogów tragicznie.
Nie dokarmiajmy dzików. One mają na tyle jedzenia w lesie. Przez dokarmianie stają się leniwe i zamiast szukać pożywienia w lesie wolą przyjść na gotowe (i smaczne) do miasta.
Nie spacerujmy wieczorami i w nocy w miejscach, gdzie widywane są dziki. Dotyczy to szczególnie parków, lasów, nieużytków i łąk wokół naszych osiedli. Korzystajmy w chodników i oświetlonych miejsc. Jeżeli zauważymy dziki, zmieńmy trasę, omińmy je, nie doprowadzajmy do bezpośredniego kontaktu. Również nie starajmy się ich spłoszyć. Spłoszone dziki mogą spowodować wypadki komunikacyjne lub stratować przypadkowo napotkanych ludzi.
Informujmy o pojawieniu się dzików w mieście odpowiednie służby (np. Straż Miejską) podając ich bieżącą lokalizację. Służby te są z nami w stałym kontakcie.
Łowczy K.Ł. „Dąbrowa”, Arkadiusz Boczkowski
Odsłony: 1400